Całe lata tego nie jadłem i nie piłem, a gdy ujrzałem na wystawie w aptece, od razu poprosiłem o jedno pudełko.
Teraz to się brzydko określa – „suplement diety”. Strach dziecku podać.
A kiedyś to się jadło. Chyba nawet rodzice mówili mi, że nie można dużo jeść, bo zaszkodzi, ale nie wiem ile w tej szkodliwości było prawdy.
Jako napój smakuje bardzo średnio, wolę Plusssza, a Visolvit spożywam metodą język – produkt. To może nie wygląda najlepiej i wśród ludzi raczej bym w ten sposób go nie konsumował, ale mieszkam sam, to sobie mogę. Polizać i pomlaskać.
Pewnych nawyków z dzieciństwa się nie zapomina.