We Wrocławiu odbyła się konferencja Social Media Day, na której miałem przyjemność i być i trochę pomówić o tym, jaki jestem fajny.
Bardzo rzadko przyjmuję zaproszenia na konferencje i zawsze problem jest jeden – jak się ubrać. Tym razem miałem i wygłosić kilka słów na temat „Jak stworzyć zaangażowaną społeczność i nie dać się zjeść”, a później uczestniczyć w dyskusji „Blogersi – walka o piątą władzę”. Miało być i zabawnie i poważnie.
Postawiłem na neutralny ubiór. Miał pasować i do prezentacji i do dyskusji i na after party. I pasował.
Biała koszulka z Cropp Town
Bluza z H&M
Rzemyk z River Island
Zegarek (jak zawsze) Fossil.
Spodnie z Pepe Jeans
Buty z Clarks
W galerii poszczególne elementy widać w powiększeniu.
Mimo że nawet aż dwie osoby (w tym jeden facet) rzuciły mi komplement, że z blogerów wyglądałem najlepiej, uważam, że Jacek Gadzinowski swoją stylizacją pozamiatał wszystkich.
Parę osób marudziło, że wygląda jakby urwał się niewiadomo skąd, ale mnie się jego wdzianko podobało. Daleki jestem od wystawiania ocen przy tego typu stylu, bo nie ma jednoznacznych kryteriów oceniania „dobre/złe”. Jest mniej lub bardziej oryginalnie i on wyglądał bardzo oryginalnie. Ja tam nie miałbym odwagi tak się pokazać na mieście, ale cenię ludzi, którzy mają swój styl i idą na przekór innym.
A w poniższej galerii znajdziecie znakomite zdjęcia zrobione przez mojego ulubionego (od dziś) fotografa – Wojciecha Gajewskiego (http://wojciechgajewski.blogspot.com) . Przyznaję, że na jednej czy dwóch fotkach nawet sam sobie się podobam i to wcale nie świadczy o mnie, a o klasie fotografa :-)
Jak widać było kolorowo, zabawnie, było nawet kilka interesujących kobiet (skutecznie mnie unikały…), sami mało interesujący faceci (skutecznie mnie nie unikali…), a przede wszystkim dobra zabawa. Szczególne buziaki ślę sympatycznym wrocławianom, z którymi miałem przyjemność być w maju w Egipcie i ponownie się spotkaliśmy, wszystkim kobietom, które do późnych godzin nocnych cierpliwie wytrzymywały me nudne towarzystwo. Kurasiowi za towarzystwo kebabowe, Jackowi za samolotowe, Jarkowi za telefoniczne i pani organizatorce za poranne (to nie to co myślicie!).
Jeśli gdzieś w Polsce są organizowane podobne spędy, to ja się z góry na nie wpraszam. I proszę pamiętać – ja zawsze biorę pokój z małżeńskim łożem. Zawsze! Taki już mój styl.
PS Kto wie co to „google +1″ i już ma u siebie, może śmiało testować, bo dziś testowo dodałem to do bloga.