Zanim wyjaśnię, co kryje się za tą dziwną nazwą, mam dla was ważny komunikat. Prawdopodobnie wielu z was nie widziało nowych postów na Kominek ES od ubiegłej środy! Mieliśmy małą awarię, moi kochani administratorzy już się za to zabrali, a wy będziecie mogli nadrobić zaległe teksty.
Problemu nie miały osoby, które wchodzą na esiątko z fan page, bo tam link kierował bezpośrednio. Na szczęście mało pisałem i do przeczytania są tylko dwa teksty:
Nie jestem pewien czy awaria w pełni zostanie do jutra usunięta, dlatego jutrzejsza środa konkursowa przesunięta zostaje na wszelki wypadek na czwartek. W czwartek mile widziane są osoby, które mają samochód, ale do przetestowania będzie drobiazg. Takie drobne coś, co się wkłada w coś tam. I ono coś tam robi.
Organizacyjnie:
1. Kilka dni temu na fan page podałem listę testerów Vichy. Czekam jeszcze na dwie panie, które do mnie nie napisały. Ale czekam tylko do jutra. W czwartek wysyłka!
2. Wszystkie zestawy Martini powinny być już w waszych rękach. Jeśli nie ma, to na dniach będą, ale wczoraj dostałem masę wiadomości od szczęśliwych czytelniczek.
3. Carmex w odpowiedzi na ogromne zainteresowanie testami kosmetyków zwiększył liczbę zestawów do… bardzo dużo:) Do końca tygodnia wybiorę testerów i w ciągu tygodnia otrzymacie przesyłkę.
4. Na 90% w ostatnim tygodniu września będzie można przedpremierowo zamówić moją książkę za pół ceny (czyli 400-500 zł). Szczegóły podam za jakieś 2 tygodnie, kiedy już będę wiedział czy korekta dała radę przebrnąć przez maszynopis.
FX80
Wracając do tematu – wyjazd do Kołobrzegu powiązałem z testami aparatu, który otrzymałem od mojego partnera – Panasonic. FX80 to skrócona nazwa Lumix DMC- FX80. Maleństwa, które nawet mnie zauroczyło. Teoretycznie sprawy sprzętowe omawiam na drugim blogu, ale jakoś sobie nie wyobrażam tam tego tematu. Zbyt kobiecy.
Jest malutki, mniejszy od telefonu komórkowego i waży prawie tyle samo co powietrze.
WYBIEL SOBIE
Dawno temu pisałem, że korekcja czerwonych oczu to fantastyczny wynalazek, ale najbardziej pożądaną funkcją w każdym aparacie byłoby… wybielanie zębów. No nie ukrywajmy, wszyscy znamy osoby, którym by to się bardzo przydało, a zwłaszcza tym, którzy bez cienia zażenowania szczerzą swoje śliczne żółcioszki do obiektywu.
Ten aparat to ma.
800 tysięcy Polaków, którzy nie mają w domu szczoteczki, to potencjalni nabywcy tego sprzętu.
POPRAW SOBIE
To, co kobietom powinno przypaść do gustu, to możliwość edytowania zrobionego zdjęcia już w aparacie. Nie trzeba photoshopa, instagrama i innych cudów. Można dodać sobie pełniejsze policzki, czerwieńsze, kilka rodzajów makijażu, dowolny kolor szminki, pomniejszyć brwi, powiększyć je. Można też, rzecz jasna, bawić się drugim planem i np. rozmyć tło.
Jaram się tym aparatem, choć ja sam nie będę go używał, ale to jest drugi (po szczoteczce) sprzęt, który po prostu urzeka. Jak moja mama go zobaczyła, powiedziała „jest mój” i na tym się dyskusja skończyła. W ciągu całego roku współpracy z Panasonic tylko swoim własnym (Lumix GH2) aparatem się podniecałem. No to ten jest kolejny. Jeśli szukasz małego, niezbyt drogiego (ok. 1000 zł) aparatu, nieposiadającego skomplikowanych funkcji, to ja nie znam lepszego. Przy okazji testowałem w Kołobrzegu kamerę Panasonic i łapałem się na tym, że nawet filmy wolałem nagrywać tym aparatem. Ale filmy to inna bajka, pokażę je za parę tygodni w drugiej części testów. O ile odzyskam aparat. Z tego co wiem, pilnuje go całą dobę krwiożerczy kameleon (poznaliście tę bestię parę dni temu).
Takie bajery robi się w tym aparacie paroma kliknięciami. Usta tez można sobie powiększyć. I nawet uśmiech dorobić.
Wiecie co… ta pani… ona chyba ma wąsy.
W kolejnej części testów, za parę tygodni pokażę jak można zmienić moją niezbyt przyjemną twarz w twarz aniołka.
Zdjęcia robi też niezłe.
(oczywiście wszystkie na automacie i bez zbędnego cudowania z jakością)
Może na początek zdementuję plotki. Tam nie siedzi żadna moja dziewczyna, tylko moja mamusia.
Tradycyjna kołobrzeska kuchnia. Stek wołowy prosto z kutra.
Sałata prosto z drzewa.
Tego drzewa.
Na technicznych aspektach średnio się znam, więc posłużę się informacjami ze strony Panasonic.
Najważniejsze bajerki w DMC-FX80:
- Jasny (F2,5), ultra szerokokątny (24 mm) obiektyw LEICA DC VARIO-SUMMARIT
- Dodatkowa zabawa podczas fotografowania, dzięki korzystaniu z efektów filtrów, funkcji upiększającego retuszu oraz efektu rozmycia tła
- 3,0-calowy, inteligentny, dotykowy ekran LCD
- Nagrywanie filmów Full HD dzięki szybkiemu przetwornikowi CCD o rozdzielczości 12,1 megapiksela
- MEGA O.I.S. (optyczny stabilizator obrazu) z trybem aktywnym eliminujący rozmycia powodowane drżeniem dłoni
- Zdjęcia panoramiczne oraz tryb zdjęć trójwymiarowych
Na dziś to tyle. Jutro środa, a jeśli środa to koncert Madonny. Trio najlepszych blogerów(Seg + Fash) dostało specjalne zaproszenie i postanowiliśmy skorzystać. To nic, że znamy tylko cztery jej piosenki. We trójkę coś wymyślimy.