Dziś w trakcie śniadania zadzwonił do mnie ktoś, informując, że w hotelowej recepcji czeka na mnie przesyłka, w której znajdę instrukcje, co mam robić.
Z całą pewnością to akcja „coś” promująca. Wszedłem pod podany w liście adres www i spodobało mi się, że strona została zrobiona wyłącznie dla mnie. No tego jeszcze nie było.
Nie zgłębiałem się dalej, bo nie mam teraz sieci za bardzo, ale każą mi tam zgodzić się na jakieś warunki, po czym podobno będę musiał udać się w wyznaczone miejsce. Aby odebrać „coś”.
Nie wiem o co chodzi, nawet się nie domyślam, więc możecie zgadywać. Sprawdzę to w piątek jak wrócę do Warszawy.