Krótka fotorelacja z pobytu w tym pięknym mieście.
O samej konferencji napiszę na kominek.tv, bo to nie jest temat na tego bloga. Wróciłem przed dwoma godzinami, ledwo widzę na oczy, bo do późna piliśmy herbatę, a z samego rana w południe trzeba było wstać, bo wyganiali mnie z hostelu. Miałem kilka godzin do wylotu i ze śmierci z nudów uratował mnie Mirek Połyniak, który postanowił pokazać mi miasto.
I była to nad wyraz ciekawa wycieczka, bo niczym rasowy przewodnik oprowadził mnie wokół centrum i okolic, ponoć nawet na jakiejś wyspie byłem i muszę przyznać, że gdyby nie on, nie polubiłbym tego miasta. A już lubię. Wrocław jest fajny.
Fotkę, którą widzicie po lewej wykonał podczas panelu dyskusyjnego mój ulubiony(od dziś) fotograf z Agory Maciej Świerczyński.
A na poniższych zdjęciach (musisz kliknąć w fotkę) zobaczycie słynne wrocławiskie krasnale (te przy banku WBK najlepsze), bardzo uroczą stewardesę, moje łóżko z samego rana, bardzo smaczne czekoladki, serca z mostu pełnego serc, znakomity żurek i fotkę artykułu z dzisiejszej wyborczej.
Jutro natomiast będzie trochę o „modzie”. Blogerów, rzecz jasna.