Takie widoki potrafią być inspirujące. Ponad miesiąc temu przyleciałem tutaj, szukając odpowiedzi na wiele wątpliwości, jakie zaprzątały moją głowę od wielu miesięcy.
Nie jest łatwo zmieniać coś, co funkcjonuje doskonale. Oba blogi notowały grubo ponad sto tysięcy czytelników miesięcznie, obie książki sprzedawały się całkiem nieźle, lepiej niż kiedykolwiek radziłem sobie finansowo, a do tego prywatnie byłem szczęśliwy, bo leciałem tutaj nie mając niczego i nikogo na głowie. Polubiłem być sam i mam nadzieję, że to się jeszcze długo nie zmieni, aczkolwiek jeśli masz fajne cycki…
No dobra, ja nie o tym miałem i właściwie to nie chcę was zanudzać zapowiedziami tego, co będzie, bo jak się domyślam – części z was w ogóle to nie interesuje, a część zadowoli się ogólnikami, zatem pozwólcie, że przejdę od razu do rzeczy.

Przerwa na reklamę. Nowy Jork.
Mając tak stabilną i dobrze rokującą sytuację, pomyślałem sobie, że nie ma lepszego momentu, by wszystko jeszcze bardziej ulepszyć.
I wymyśliłem sobie, że…
Stary, nieaktualizowany od dwóch lat, choć ciągle czynny blog Kominek TV zostanie bezpowrotnie zamknięty w najbliższych 3 tygodniach. Domena nie jest na sprzedaż, będę ją utrzymywał przez kilka lat.
Młodziutkie, ale też od jakiegoś czasu nieaktualizowane forum Blogway IT zostało już bezpowrotnie zamknięte.
Najstarszy i najpopularniejszy mój blog Kominek IN kończy działalność i zostanie bezpowrotnie zamknięty 31 grudnia o 23:58.
Najukochańszy blog Kominek ES kończy działalność i zostanie bezpowrotnie zamknięty 31 grudnia o 23:59.
Książka „Bloger” została już wycofana ze sprzedaży ze wszystkich księgarni poza wydaje.pl, a z niej zostanie bezpowrotnie usunięta 30 listopada o 23:57.
Hm, czy o czymś zapomniałem? Właściwie to mogłem napisać to w jednym wielkim skrócie: umieram! Wszystko, co ma jakikolwiek związek z Kominkiem zostanie zlikwidowane, łącznie z kontami pocztowymi. W serwisach społecznościowych (np. Instagram) zostanie tylko zmieniona nazwa, nie będę zakładał nowych kont (uff…).

Jeszcze jedna przerwa na reklamę. Czyż Nowy Jork nie jest piękny?
W planach mam zmartwychwstanie. Tradycyjnie – po trzech dniach.

O tu siedzę i piszę.
Kominek umiera, ale w jego miejsce powstaje całkiem nowa marka. Nowy blog. Dostosowany do nowych czasów, do moich planów na najbliższe lata, a jego sercem będą treści łączące to, co najlepsze z kominek.in, kominek.es, kominek.tv i tzw. „starego kominka”. Będzie pozytywnie, bo mam cudowne życie, będzie bezpośrednio, bo taki mam charakter, będzie niecenzuralnie, bo w tym przecież zawsze byłem najlepszy. Zachowam lifestylowy charakter, choć w praktyce stworzę nowy gatunek, bo lifestyle, jaki znamy z dzisiejszych blogów, to droga donikąd. Czas na następny krok.
Archiwa wszystkich obecnych blogów będą dostępne, nie musicie zapisywać sobie ulubionych tekstów. Iwonki je przeniosą, razem z fotkami.
Blog oficjalnie ruszy 5 stycznia 2015 roku,
ale wcześniej będzie dostępny do wglądu dla wybranej grupy czytelników (np. tylko rudych i z kotami) i potencjalnych reklamodawców, którym zamierzam stworzyć o najlepsze w blogosferze warunki do promowania produktów.
Niebawem uruchomię newsletter (wiem, w końcu!) i wszyscy subskrybenci na pewno otrzymają wcześniejszy dostęp.
Blog będzie miał nową nazwę, a ja nowy pseudonim. Angielski taki. Wiecie, coś w rodzaju „John Smith”. Dziś tylko 7 osób(korekta, wydawcy i moje byłe) zna moje nowe „nazwisko” i nikomu więcej nie zdradzam. Nazwałem się tak, jak nazwałem bohatera mojej pierwszej książki, którą pisałem, gdy miałem 12 lat. Sentymentalny ze mnie baranek.
Nazwa ta będzie jedyną, pod jaką będę pisał bloga i książki zarówno w Polsce jak i zagranicą. Poza prywatnymi kontaktami, nie będę używał mojego prawdziwego nazwiska.
Ponadto:
1. W połowie stycznia pojawi się rozszerzona (o jakieś 200 stron!) i zaktualizowana wersja „Blogera”. Prace nad nią skończyłem na początku sierpnia i jestem bardzo dumy z tej książki. Jest potężna, ma blisko 600 stron, wypchanych samymi konkretami. Pre-ordery ruszą 10 grudnia.
2. W drugim kwartale 2015 roku hen daleko za oceanem zostanie wydana książka będąca połączeniem najlepszych i najciekawszych rozdziałów z „Blogera” i „Bloga”. Prace nad nią skończyłem już na początku tego roku, pierwotnie miała ukazać się miesiąc temu, ale w ostatniej chwili się wycofałem. Najpierw muszę posprzątać w Polsce.
3. W połowie przyszłego roku (w języku polskim i angielskim) pojawi się książka, na którą czekają wszyscy ci, którzy mają już dość moich poradników dla blogerów. To będzie hit. Troszeczkę wstrząsający, troszeczkę motywujący. Na pewno nie dla dzieci.
To nie wszystko, ale na dziś wystarczy. Całkiem zwięzła zapowiedź pogrzebu.
Jeśli macie jakieś pytania, odpowiem na nie w komentarzach.
PS Zmiany. Są dobre.