Zacznę od „coś jeszcze”, bo to sprawa najbardziej interesująca. To pierwsze od 2 miesięcy i ostatnie na jeszcze dłuższy czas SundayPhoto, bo na nowym blogu Instagram zyska trochę na prestiżu.
Nie zdradzę jeszcze, jak będzie wyglądał na blogu, ale będzie wyglądał tak, jak zawsze chciałem, a z różnych przyczyn nie mogłem mieć. Ważniejsze jest to, co na Instagram będzie się działo. To serwis, w który warto „inwestować”, mocno rośnie w siłę, wczoraj poinformowano, że już przebił Twittera i dziś blisko 300 milionów owieczek ma na nim konto.
Instagram już jest i przez jakiś czas pozostanie głównym miejscem, na którym jest trochę „życia”. Na blogu niezbyt często piszę o codzienności, jeszcze rzadziej wrzucam same zdjęcia. Nie wiem czy całkowicie, ale w bardzo dużym stopniu kategorie FOOD, PIESIAS, BOOKS, MOVIES CZEKOLADAS będą teraz częściej na Insta niż na blogu.
Do tego od jutra aż do zgonu bloga zaczynam tam cykl publikacji fotek z dawnych kominkowych lat. Tak codziennie rano jakieś retro. Pojawią się tam takie klasyki jak fotki z wypraw do Meksyku, Tajlandii czy USA (tej pierwszej, z Andrzejem w 2010 roku), a także kilka zdjęć z cyklu „jak wyglądał mój lajfstajl w mrocznych czasach”.
Widget Instagrama, który widzicie po prawej zniknie na jakiś czas w sobotę, zgodnie z wczorajszą umową, że w niedzielę chcę właśnie na moim Instagramie i tylko dla obserwujących mnie tam pokazać pierwszy raz swoje nowe logo. Zresztą kto nie czytał wczoraj tekstu, to niech zajrzy, bo opisałem 10 najpopularniejszych tekstów w historii kominek.es
A teraz wybór najciekawszych fotek z ostatnich 2 miesięcy. Jeśli chcecie poczytać komentarze pod nimi, trzeba puknąć w napis „comments”. (pewnie byście się nie domyślili)
Ostatnie zdjęcie z Nowgeo Jorku. Nie wiem kiedy tam wrócę, bo obecnie stan mojego konta nie pozwala mi nawet na wczasy w Ciechocinku. Poza tym obiecałem sobie, że wszystkie pieniądze zarobione na książce przeznaczę na wakacje w lutym, bo muszę mieć na blogu jakieś ładne zdjęcia. Nie cierpię jesiennych klimatów.
Jem i myślę co by tu zjeść na pierwszy obiad w Polsce? #napisz #schabowy a #zginiesz Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
No siema Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Tęskniłem za tym widokiem. Paskudna kontuzja na początku września i od końca września uziemiony. dzis w koncu pobiegłem. 4km bez problemu. Szybko wrócę do 10km. Ale nagroda sie należy. #koniec #depresji #love #życie Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Niestety chyba bieganie porzucę na dobre. Co pobiegnę 20 minut, to zaczyna boleć mnie kostka. Jak nie biegam to nie boli. Nie wiem o co chodzi i jak to zaleczyć.
Wieczór z dżejem. Drugie podejście po paru miesiącach. Nigdy nie słuchałem jego muzy i żeby zrozumieć książkę muszę co chwila włączać piosenki. Niektóre nawet fajne. #posrany #świat #czarnych #braci Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Zwykle na drugim planie daję coś, by łapać tych uosi, co zawsze muszą dojrzeć jakieś szczegóły na drugim planie, ale tutaj ten banan był przypadkowo. Dałbym go, gdyby był po prostu niepoprawny politycznie, ale w naszym kraju zestawienie banana i murzyna kojarzy się z dresiarskim rasizmem.
Z cyklu – czego to ludzie nie wymyślą. Kaszanka z kremem z ziemniaków. I dziwne i pyszne.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Wolałbym jakąś fajniejszą ale ta też może być. #bfg #love #brzozy Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
W ramach akcji dokarmiania bezdomnych.
Dzisiejszy obiad. Gotowany łosoś indyjski z puree egipskich ziemniaków. #do #syta Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Delikatny trolling. To oczywiście był kawałek arbuza i feta.
Zapytała czy dadzą jej więcej „dla córek”. W tle sławny bloger z typowym Janem Kowalskim.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Całą noc myślałem nad scenariuszem tego filmu. Pół dnia montowałem. #kim #jestem? Film zamieszczony przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
To miał być tylko omlet, ale chyba coś zepsułem. #master #syf
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Artystyczne zdjęcie i poniżej filmik, jak to się wszystko stało. Było niezamierzone, zaaferowany nagrywaniem zapomniałem się.
Tak sie robi najlepszego omleta. Wedle przepisu babci kominkowej. #vege #fit #diet Film zamieszczony przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Z okazji święta Trzech Króli razem z piesią składamy wam życzenia wszelkiej pomyślności.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Piesia bardzo lubi święta, bo zawsze się na coś załapie. Sama wyjadła środek tego arbuza. A może to cukinia.
Mój pierwszy maraton. Nie wiem czy wytrzymam do mety. #nyc #biegają #dla #mody #chuje Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Zawsze znajdą się barany, które wezmą dosłownie. Nie rozpoznali kto na fotce i dostałem zjebki za złe traktowanie fanów.
Jak jej nie nagradzam za pozowanie to złośliwe zaczyna robić do kamery głupie miny. #piesia #sux Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Gremlin nie chce spać, chce się bawić.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Rekord mojego Instagrama. 11oo lajków.
Pire, mielone, mizeria. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
mamy się w co jeść. Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Kogoś ciągle mi przypomina. #AC:Unity
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Kiedyś tam wrócę. #nyc #centralpark Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tomek Tomczyk (@kominek)
Bloger pijący kawę czyta blogerkę stawiającą kawę na blogera książce. #2bloggers #1cup
Et bilde publisert av Tomek Tomczyk (@kominek)
Tak, dałem temu początek. Nieświadomie, bo chciałem tylko Segricie przypomnieć, że kradliśmy kubki z tego samego miejsca.
PS A w poniedziałek przedsprzedaż „Bloger i Social Media”. Książka za tydzień leci do druku, po cichu liczę, że tym, co teraz złożą zamówienie, egzemplarze będę mógł wysłać już w pierwszej połowie stycznia, ale wolę się na to nie napalać. 15 stycznia to data bardziej realna. Mam też zagwozdkę, bo druk twardej oprawy okazał się strasznie drogi (do 30 zł).
Czy wydrukować mniej sztuk promocyjnych (druga książka gratis + wersje elektroniczne obu gratis + przesyłka gratis) w twardej okładce, czy druknąć tyle sztuk promocyjnych, aby wystarczyło dla każdego, ale w takiej typowej okładce, jaką mają książki? Półtwardej:)
Prześpię się z tym dylematem do poniedziałku, ale wysłucham waszych sugestii. Tylko tych, którzy w poniedziałek złożą zamówienie.
A jutro na blogu test wyrzutni rakiet balistycznych.